
W Wielkopolsce średnia dobowa przekroczyła próg 3°С, a więc jest zielone światło do stosowania azotu na oziminy. Obecnie na „zielonym świetle” kończy się temat nawożenia, ponieważ na polach jest zbyt mokro. Pojawiają się zastoiska wodne i problemy z prawidłowym przepływem wody w głównych ciekach wodnych, wynikające z wieloletnich zaniedbań gospodarki wodnej.
Rzepaki i zboża ozime są w dobrej kondycji zdrowotnej po spoczynku zimowym. Na pewno w pierwszej kolejności należałoby zadbać o nawożenia rzepaku ozimego - rośliny nie mogą czekać na azot. Jeżeli chodzi o pszenicę, to rozwój jest bardzo zróżnicowany, zależny od terminu siewu.
Plantacje późne, siane po późno zbieranych przedplonach, będą wymagały większej uwagi i lepszego dokrzewienia wiosennego. Tak mokrej zimy już dawno nie było w Wielkopolsce, a co za tym idzie będzie trzeba zadbać również o ochronę fungicydową.
W wyborze nawozu, na pierwszą dawkę w rzepakach i zbożach ozimych, powinniśmy się kierować formą azotu i dostarczeniem mikroelementów. W rzepakach dawka startowa powinna być oparta o nawozy takie jak: Saletrosan 26, Saletromag, a także RSM S, zawarta w tych produktach siarka wpływa na pobieranie azotu. Dawka startowa powinna wynieść od 80 do 120 kg N/ha. W pszenicy pierwsza dawka azotu jest dawką startową, która jest czynnikiem warunkujący procesy rozwojowe. Dlatego dobrze rozkrzewione rośliny powinny otrzymać od 40 do 50 kg N/ha, natomiast w przypadku późnych siewów powinniśmy zastosować od 60 do nawet 70 kg N/ha.
Podsumowując, bieżący sezon jeszcze dobrze się nie rozpoczął, a napotkane problemy mogą przełożyć się na kondycję roślin, dlatego wyczekujemy na pojawienie się przymrozków, co umożliwi wjazd na pola.
