

Burak cukrowy w ostatnich latach zyskuje na atrakcyjności. Nie chodzi tu tylko o opłacalność produkcji, która szczególnie w ostatnim sezonie znacząco wzrosła. Ważniejsza jest stabilność i przewidywalność dochodu. Kontraktacja plonu pozwala na przynajmniej szacunkowe kalkulacje zarówno kosztów jak i przychodów.
W dzisiejszych niestabilnych czasach jest to wartość sama w sobie – co widać szczególnie po tym co dzieje sią na rynku zbóż czy rzepaku. Rolnicy to doceniają i ma to odzwierciedlenie we wzroście powierzchni jaką zajmuje ta uprawa. W 2023 roku burakiem zostało obsianych ponad 255 tyś. ha - co daje wzrost o ponad 30 tyś. ha względem roku 2022.
Burak cukrowy jest bardzo wymagającą rośliną pod kątem stanowiska, agrotechniki i pogody. Na pogodę nie mamy wpływu, ale już na pozostałe czynniki tak. Niedocenianym faktem jest to, że przy prawidłowej agrotechnice i dbaniu o jak najlepsze stanowisko, możemy w pewnym stopniu zminimalizować skutki złej pogody.
Zadbanie o:
z pewnością nie jest lekarstwem na suszę, ale pomoże zminimalizować jej skutki. Może też dać szansę roślinie na doczekanie do momentu, aż przyjdą opady i w ten sposób uratować plon.
Z uwagi na bardzo wysokie wymagania buraka względem fosforu, a zwłaszcza potasu – nawożenie NPK zaczynamy już jesienią. Wiosną przedsiewnie stosujemy w zasadzie dawki startowe w ilości ok. 25-30% planowanej ilości składnika.
Nawożenie azotem również wymaga większej uwagi, ponieważ zarówno zbyt mała jak i zbyt duża dawka, może niekorzystnie odbić się na przyszłym plonie. Z uwagi na to, że najkorzystniejszą formą dla burak cukrowego jest forma azotanowa NO3-, najczęściej wybieranymi nawozami są saletra amonowa i saletrzak. Obliczenie właściwych dawek i ich podział zawsze powinien być poprzedzony analizą gleby pod kątem Nmin. Najczęściej dawki nie przekraczają 120 kg/ha czystego N i dzielone są na dwie dawki, tj. nie więcej niż 100 kg/ha czystego składnika przedsiewnie, a reszta nawozu stosowana jest w fazie ok. 4 liści.
Tegoroczna zima i wiosna pozwoliła na przynajmniej częściowe odbudowanie zapasów wody w glebie i zapewniła roślinom dobre warunki w momencie wschodów. Problemem była z pewnością niska temperatura, która opóźniała siewy, a następnie wschody roślin.
Różnice te powoli się zacierają. Obecnie większość plantacji – przynajmniej na północy kraju - prezentuje się całkiem dobrze. Rośliny są w fazie 2-6 liści. Martwić może niewielka ilość opadów w maju, a miejscami ich brak – może to odbić się na dalszej kondycji roślin i znacząco obniżyć plon.
Z uwagi na, niemal już standardowe, wiosenne susze większość rolników decydując się na wybór terminu stosowania nawozów azotowych kierowała się opadami deszczu. Dlatego też przedsiewnie stosowano głównie saletrzak i saletrę amonową, a rzadziej RSM lub Saletrosan 26. Pogłównie stosowano najczęściej saletrę amonową, a rzadziej saletrzak czy nawet mocznik. Bardzo często wybór nawozu podyktowany był tym co akurat było dostępne w gospodarstwie.
W obecnej chwili aplikacja nawozów azotowych w znacznej mierze już została zakończona. Jedynie przy późnych wschodach rolnicy jeszcze będą stosowali drugą niewielką dawkę – najczęściej w postaci saletry amonowej.
Uprawa buraka cukrowego uważana jest za dość trudną i wymagającą. Wymaga dokładnej analizy warunków jakie mamy w gospodarstwie. Zaplanowania zabiegów nawożenia, terminu siewu, ochrony roślin, zaplanowania terminarza korzystania z usług zewnętrznych itp. Jednak wyniki jakie są uzyskiwane przez poszczególne gospodarstwa pokazują, że warto się nad tymi planami i analizą pochylić. Dziwne jest też to, że tak rzadko metodyka stosowana przy uprawie buraka cukrowego przenoszona jest na inne uprawy. Nikt nie odważy się zasiać buraka w niezbadaną pod kątem zasobności i pH glebę, czy nie zbilansować nawożenia. Tymczasem zboża, kukurydza czy inne uprawy traktowane są po macoszemu (często w tych samych gospodarstwach co uprawiają burak). Nie chodzi przecież o to, aby coś urosło, ale o to, żeby plon pokrył przynajmniej koszty produkcji. Koszty te są różne w każdym gospodarstwie, a przyszłe dochody niepewne – dlatego, rolnik musi znać przynajmniej koszty i odpowiednio je kalkulować, ale to temat na inny artykuł.
