
Rzepak jest rośliną bardzo chętnie uprawianą w całej Polsce. Nie inaczej jest na Mazowszu. Każdy region kraju ma swoje specyficzne warunki klimatyczne, a okres jesień-zima-wiosna w każdym sezonie jest trochę inny. Podejście rolników do kwestii nawożenia również się zmienia. To dobrze, ponieważ wraz ze zmiennymi warunkami pogodowymi powinniśmy modyfikować nasze, często utarte, sztywne schematy nawozowe.
W minionym okresie zima, nie tylko na Mazowszu, była bardzo łagodna. Rzepaki rozwijały się cały czas. Zatrzymanie wegetacji miało tylko kilkunastodniowy okres. Już jesienią trzeba było kontrolować stan plantacji pod względem rozwoju, czy presji patogenów. Często interwencja opryskiwacza była koniecznością i to nie jeden raz. Jedynym minusem minionej, bezśnieżnej pory roku, są niskie zapasy wody w glebie.
We wiosennym nawożeniu najważniejszymi składnikami pokarmowymi są azot, potas, siarka i magnez jeśli jego zawartość w glebie jest na niskim poziomie. Wszyscy plantatorzy o tym wiedzą. Różnice we wprowadzanych strategiach nawozowych mogą być jedynie w zastosowaniu różnych kombinacji nawozowych. Już w lutym na polach pojawiły się rozsiewacze z uzupełniającą dawką soli potasowej. Często stosowano, posypowo, siarczan-magnezu.
Nieliczne wykazują objawy niedoborów składników pokarmowych, które często są wadami wybranego dla nich stanowiska. Jeśli dobrze zadbamy o ochronę, a kolejne dni w końcu przyniosą wyższą temperaturę oraz opady to możemy się spodziewać zadowalających plonów.
