

Ministerstwo Rolnictwa przygotowało projekt ustawy zmieniający zasady prowadzenia rejestru zabiegów środkami ochrony roślin. Od 1 stycznia 2026 roku ma wejść w życie obowiązkowa elektroniczna ewidencja zabiegów dla wszystkich profesjonalnych użytkowników ŚOR: rolników, sadowników czy ogrodników. Projekt ten właśnie trafił do pierwszego czytania w sejmowych komisjach.
Dotychczasowa papierowa ewidencja zostanie całkowicie zastąpiona zcentralizowanym systemem zarządzanym przez PIORiN, umożliwiającym wprowadzanie danych online na komputerach i urządzeniach mobilnych.
System wymagać będzie bardzo szczegółowych informacji dotyczących każdego zabiegu:
Projekt przewiduje też raportowanie godzin i kompletnego odzwierciedlenia przyczyn zastosowania środka.
Rolnicy, cytując m.in. Marcina Wrońskiego z Związku „Samoobrona” (kujawsko pomorskie), wyrażają silną krytykę:
Wspominają też o problemach technicznych: konieczności przypisywania zabiegów do poszczególnych działek (wiele działek na gospodarstwo), co dla starszych rolników stanowi spore wyzwanie.
Choć obowiązek dotyczy szeroko, z inicjatywy parlamentarzystów wprowadzono wyłączenia:
Niezależnie od tego, wielu obawia się:
Zgodnie z rozporządzeniem Komisji (UE) 2023/564, zmiany mają wesprzeć strategię „Od pola do stołu” i zmniejszyć stosowanie chemicznych ŚOR o 50 % do 2030 roku.
Choć digitalizacja ma zwiększyć kontrolę i jednolitość dokumentacji, rolnicy obawiają się, że przyniesie głównie:
Zwolennicy wskazują możliwe plusy:
Jednak rolnicy zwracają uwagę, że zalety są teoretyczne, ograniczone brakiem przystosowania technicznego i kosztami wdrożenia.
Podsumowanie Nowy projekt ustawy wprowadzający elektroniczną ewidencję zabiegów ŚOR od 1 stycznia 2026 roku budzi mieszane emocje. Chociaż zgodny z unijnymi przepisami i teoretycznie może przynieść korzyści, wielu rolników postrzega go jako zamianę papierowych zeszytów na aplikację pełną danych i obowiązków, przy jednoczesnym braku wsparcia dla słabszych technologicznie uczestników rynku.
Projekt został zakwalifikowany jako element pakietu deregulacyjnego, ale zdaniem środowiska rolniczego – to de facto nowa regulacja i dodatkowe obciążenie, a nie uproszczenie.
