
Pani zima okryła rośliny śnieżną pierzynką i utuliła je do snu. Następnie z powiewem ciepłego wiatru nadchodzi wiosna pogodna i radosna. Niestety to tylko bajki i idealny scenariusz pogodowy dla przezimowania roślin. Realia są zupełnie inne i czasem utrudniają podjęcie decyzji, kiedy wjechać z pierwszą dawką. W tym roku krótkotrwała okrywa śnieżna i spadki temperatury sprawiły, że rośliny w ziemi praktycznie cały czas się rozwijały.
Wiele czynników ma wpływ na zastosowanie pierwszej dawki azotu w zbożach, a że ten pierwiastek wpływa w głównej mierze na krzewienie i wzrost musi być podany w optymalnym czasie. Aby cały proces przebiegł dobrze musimy połączyć wiele elementów, jak przysłowiowe puzzle.
Pierwszy element to oznaka ruszenia wegetacji roślin.
Drugi element to kondycja i faza rozwojowa roślin oraz ich rozkrzewienie. Późno siane mogą być słabo rozkrzewione lub być w fazie kilku liści one wymagają dawki azotu szybko działającego lub zwiększenia dawki nawet do 60% pełnego nawożenia wiosennego. Wcześnie posiane mogą tworzyć zbite i gęste „trawniki” co może wpływać na zastosowanie azotu wolniej działającego lub zmniejszenia (40% pełnej dawki), a nawet opóźnienia nawożenia. Na optymalnie rozkrzewione rośliny można zastosować 50% azotu.
Kolejnym puzzlem są warunki pogodowe wpływające na nośność gruntu oraz warunki wodne. Wiadomo, że podmarznięta lub umiarkowanie sucha gleba ułatwia wjazd w pole, zaś topniejąca okrywa śnieżna i opady deszczu rozrzedzają nam grunt i uniemożliwiają aplikację nawozu. Woda w glebie ułatwia rozpuszczanie nawozów i ich przemieszczanie się, zaś jej brak utrudnia ten proces.
Czwartym, bardzo ważnym element układanki to rodzaj nawozu, a zwłaszcza jego skład. Do wyboru są nawozy granulowane i płynne (RSM), zawierające dwie formy azotu, takie jak Saletrzak Standard, Salmag, Pulan, Zaksan czy Saletrosan lub nawet trzy formy azotu tak jak RSM. Cechujące się szybkim działaniem ze względu na formy azotu (Pulan, Zaksan, Salmag i Saletrzak posiada 50% formy azotanowej) lub wolniejszym działaniem (Saletrosan czy RSM S większa ilość formy amonowej).
Ostatnim puzzlem naszej łamigłówki jest sprzęt do aplikacji nawozów, czyli wszelkiego rodzaju rozsiewacze gwarantujące szybką aplikację oraz opryskiwacze wpływające na precyzję stosowania.
Aby zacząć praktyczną część naszej układanki wszystkie komponenty muszą zostać ułożone i odpowiednio dobrane. Wystarczy, że jedna z tych składowych zostanie źle odczytana lub dobrana i nasze nawożenie nie będzie skuteczne. Oczywiście na efekt pierwszej dawki mogą również wpłynąć błędne działania jesienne, czyli nieuregulowane pH, niskie nawożenie wieloskładnikowe czy nierozdrobnione resztki pożniwne. W tym roku wprowadzono bardziej elastyczny termin stosowania nawozów azotowych pozwalający na wjazd w pole już w lutym. Aby to zrobić należy sprawdzić na stronie IMGW, czy nawożenie jest już możliwe. Codziennie jest publikowany wykaz powiatów, gdzie można już wyjechać w pole na podstawie średniej dobowej temperatury powietrza przekraczającej 3°C.
