
Zapotrzebowanie roślin na magnez i wapń może być zaspokajane dzięki wapnowaniu gleb, jeśli zostaną spełnione określone warunki. Podczas tego zabiegu do ziemi wprowadzane są te pierwiastki i, jeśli odczyn gleby jest odpowiedni, stają się one dostępne dla roślin.
Z czasem jednak następuje stopniowe wymywanie i utrata pierwiastków z gleby. Dotyczy to szczególnie magnezu. Jak szybko? Zależy to od kilku czynników, m.in. pH gleby (optymalne jest w zakresie 6,5–7,2), zawartości materii organicznej (im więcej, tym lepiej), wilgotności (np. przy niedoborach wody wapń staje się trudniej dostępny) i zagęszczenia gleby (te słabo napowietrzone, zbite utrudniają roślinom pobieranie Ca). Nie bez znaczenia jest też to, jaka była wcześniej na danym polu uprawa i ile tych pierwiastków z rezerwuaru w glebie pobrała.
Wapń i magnez trzeba więc roślinom dostarczać w miarę regularnie. Szczególnie, jeśli pola nie są wystarczająco często wapnowane. Straty wapnia z gleby w trakcie sezonu są naprawdę duże - część jest wymywana przez opady (ok. 200 kg CaO/ha), sporo pobierają też rośliny – te o większym zapotrzebowaniu nawet ponad 200 kg/ha. Przy tym należy pamiętać, że im bardziej nieuregulowany odczyn gleby i wyższa dawka nawozu, tym większe straty wapnia. Nawozić więc trzeba z głową.
Warto tu też podkreślić, że im mniej wapnia, tym bardziej zakwaszona gleba, ale też więcej w niej szkodliwych związków glinu. A to z kolei wpływa na mniejszą dostępność magnezu. Procesy te pogłębia jeszcze dodatkowo intensyfikacja rolnictwa oraz stosowanie nawozów zakwaszających glebę (siarczanu amonu, mocznika, saletry amonowej, siarczanu potasu lub siarczanu magnezu). Dla przykładu, aby zneutralizować 1 kg azotu w ww. postaci potrzeba minimum tyle samo CaO, a na kilogram siarki – 2 kg CaO. Dlatego też stosunkowo częste wapnowanie jest niezbędne.
Pomimo, że rolnicy często nie zastanawiają się nad zwartością wapnia i magnezu w glebie, a nawozy wapniowe stosują tylko i wyłącznie w celu regulowania odczynu, to systematyczne ich aplikowanie skutecznie zabezpieczy rezerwuar tych pierwiastków w glebie.
Obok wapnowania, nawożenie organiczne (szczególnie obornikiem) również dostarcza do gleby sporą ilość obydwu pierwiastków. Podczas standardowego nawożenia ilością ok. 30 ton obornika bydlęcego lub od trzody chlewnej, do gleby wprowadzamy ponad 130 kg wapnia oraz 45 kg magnezu. Warto tu wspomnieć o tym, że obornik stosowany regularnie znacznie poprawia żyzność gleby, w tym dostępność magnezu. Polecany jest on szczególnie na gleby lekkie.
Jeśli gleba wymaga wapnowania i jednocześnie ma niską zasobność w magnez, warto zastosować dolomit. Niejednokrotnie jednak zdarza się, że niska zawartość dostępnego dla roślin magnezu jest na glebach, które mają całkowicie lub w miarę uregulowany odczyn, przez co nie wymagają one wapnowania. Co w takim przypadku? Warto sięgnąć po kizeryt (szczególnie przy pH powyżej 6,5), siarczan magnezu lub nawozy wieloskładnikowe zawierające magnez. Wszystkie trzy świetnie sprawdzą się przy optymalnym pH 6-6,5. Dodatkowym źródłem wapnia i magnezu mogą być nawozy azotowe wzbogacone o te pierwiastki np. Salmag.
Jeśli z kolei w trakcie sezonu okaże się, że nawożenie doglebowe nie wystarczyło, warto zastosować dokarmianie dolistne. Jeśli na plantacji zauważymy, że już ok 15-20% roślin ma objawy niedoboru magnezu, warto zastosować roztwór siarczanu magnezu lub nawóz wieloskładnikowy, który zawiera Mg. W przypadku siarczanu magnezu, do wyboru mamy jednowodny – o zawartości 23% MgO i 18,4% S lub siedmiowodny mający w składzie 16% MgO i 12,8% S. Jeśli zaś chodzi o wapń dolistnie składnik tez możemy dostarczyć stosując nawozy azotowo-wapniowe np. Azoplon Opti CalcNitro.
