
Nie trzeba nikogo przekonywać, że nawożenie mineralne jest najważniejszym czynnikiem zwiększającym plony. Każdy rolnik wie, że nie pomogą wydajne odmiany, gdy rośliny są głodne.
W miarę wzrostu dawki efektywność jednostkowa nawozu maleje, dlatego ustalając dawki rolnik uwzględnia także relacje cen nawozów i cen płodów.
Ze względu na największe działanie plonotwórcze azotu, ograniczanie stosowania azotu jest znikome. Fosfor i potas są mniej efektywne w krótkotrwałym ujęciu, stąd rolnicy chcąc oszczędzać na nawożeniu, w pierwszej kolejności ograniczają nawożenie fosforem i potasem.Takie oszczędności są krótkowzroczne, bo o efektywności decyduje nawożenie zbilansowane i stosowane w optymalnych terminach i formach. Gwarancją efektowności jest także stosowanie nawozów z wysoką zawartością przyswajalnych form składników pokarmowych, w atrakcyjnej cenie za te składniki, a nie za tonę nawozu. Analizę ceny, uwzględniającą średnie ważone ceny czystego składnika można wykonać na stronie www.polifoska.pl, korzystając z programu „kalkulator nawozowy”.
O działaniu nawozów decyduje prawidłowa agrotechnika, w tym odpowiednie przygotowanie gleby, zabezpieczające roślinom optymalnie wilgotne i zagęszczone podłoże, przedsiewne nawożenie, terminowy, precyzyjny oraz niezbyt gęsty siew nasion (odstęp pomiędzy ziarniakami zbóż w rzędzie powinien wynosić co najmniej 2,6 cm). Fosfor i potas zawsze najlepiej stosować pod pług, by równomiernie rozmieścić składniki pokarmowe na głębokość co najmniej 10 cm. Wtedy dostępne są także po przesuszeniu się wierzchniej warstwy gleby. Prawidłowa agrotechnika to zawsze skuteczny sposób budowania potencjału i struktury plonu, a także podstawa wysokiej efektywności nawożenia, niezależnie od relacji cenowych.
Termin siewu powinien umożliwić krzewienie się zbóż już jesienią, chociaż pszenica i pszenżyto dokrzewiają się wiosną. Zboże powinno się głęboko ukorzenić, a o tym decyduje przestrzeń (gęstość siewu) oraz dobre zaopatrzenie roślin w fosfor, potas i magnez, a także azot amonowy. Zboża ozime pobierają jesienią tylko po 30-50 kg azotu i potasu oraz 15 kg fosforu. Przy dopiero rozwijającym się systemie korzeniowym oraz obniżających się temperaturach (czasami także niedoborach wody) konieczne jest zabezpieczenie roślinom znacznie większych ilości tych składników pokarmowych, bez obaw o ich straty.
Zasada ta dotyczy także rzepaku. Składniki pokarmowe pobrane przez rzepak we wczesnych fazach wzrostu decydują o ilości pąków kwiatowych na pędzie głównym i rozgałęzieniach bocznych (ilość liści jesienią 8 do 12 i gruba 1-2cm. szyjka korzeniowa) oraz ilości łuszczyn, ich wielkości, a więc wielkości plonu.
Im wydajniejsze odmiany roślin, tym bardziej precyzyjne nawożenie decyduje o wykorzystaniu ich potencjału plonowania. Głodne w początkowych fazach rozwoju rośliny szybko tracą potencjał plonowania. Konieczne jest więc mobilizowanieroślin do prawidłowego wzrostu od początku ich życia, bo to co rośliny pobiorą we wczesnych fazach rozwoju, gdy „programują” plon, decyduje o wielkości i jakości plonu. Zawsze braki składników pokarmowych we wczesnych fazach niweczą trud uprawy. Dobrze „wyprowadzona” od początku uprawy roślina lepiej znosi niekorzystne warunki pogodowe w późniejszych okresach.
O poziomie nawożenia decyduje wiele czynników ekonomicznych (np.relacje cen) i przyrodniczych (np. wymagania nazwowe). By precyzyjnie ustalić zbilansowane nawożenie dla każdej rośliny na każdym polu, konieczne jest co 4-5 lat wykonać analizę zasobności gleby. Najlepszym okresem pobierania reprezentatywnych prób jest lato, po zbiorze roślin. Okręgowe stacje chemiczno-rolnicze wykonują analizę za dość symboliczną opłatę.
Ze względu na największe działanie plonotwórcze azotu, nie ogranicza się jego stosowania. Obecnie średnio w Polsce stosuje się ponad 83 kg N/ha, a stosunek N:P:K wynosi 1:0,32:0,35, czyli na każdy 1 kg N stosuje się tylko 0,32 kg fosforu i 0,35 kg potasu. To najczęściej zbyt mało, więc gleby ubożeją. Najgorzej przedstawia się deficyt potasu.
Dawkę nawozu wieloskładnikowego ustala się zawsze względem fosforu, czyli najdroższego składnika pokarmowego. Wiadomo, że rzepak z 1 toną nasion (bez słomy) pobiera 18 kg fosforu, a 1 tona ziarna zbóż 8 kg. Poziom zasobności gleby w fosfor i potas decyduje więc o wyborze nawozu wieloskładnikowego.
W nawożeniu zbóż, na stanowiskach, gdzie nie przyorano słomy oraz na glebach o niższej zasobności w potas, a pod rzepak ze względu na około 3-krotnie większe pobieranie potasu niż fosforu, zaleca się stosować nawóz kompleksowy o jak szerszym stosunku fosforu do potasu (P:K), a jest to: POLIFOSKA® 5 i POLIFOSKA® PLUS oraz POLIFOSKA® PLUS z borem (P:K-1:2, czyli na 1 kg fosforu przypadają 2 kg potasu), POLIFOSKA® 4 (P:K-1:2,7) lub POLIFOSKA® PETROPLON (P:K-1:3). W przypadku uprawy na oborniku, gnojówce lub gnojowicy, można stosować nawóz o węższym stosunku P:K, czyli 1:1,5 (POLIFOSKA® 6, POLIFOSKA® M). Na glebach zasobniejszych w potas i na stanowiskach „zboże po zbożu”, gdzie przyorano słomę przedplonu zaleca się stosować nawóz o stosunku P:K-1:1, a jest to POLIFOSKA®.
Intensywne odmiany zbóż ozimych i rzepaku wymagają jesienią także azotu i mikroskładników. Niedobór azotu amonowego w glebie działa niekorzystnie na rozwoju zbóż już od fazy 2 liścia (BBCH 12), bo ogranicza rozwój systemu korzeniowego, co decyduje o pobieraniu składników pokarmowych oraz odporności na późniejsze niedobory wody w glebie.
Takie zakłócenia - jesienna fiksacja azotu - są tak powszechne, jak powszechna jest uprawa zbóż w monokulturze, a słoma w dużej ilości pozostaje na polu. Słoma w glebie powinna się jak najszybciej rozłożyć na pożądaną materię organiczną. Tempo rozkładu zależy od dobrego rozdrobnienia i wymieszania słomy z glebą oraz dostarczenia rozkładającym ją mikroorganizmom azotu i fosforu. Średnio na każdą tonę przyorywanej słomy (oprócz kukurydzianej) należy stosować 6-8 kg azotu, czyli praktycznie 30-45 kg N/ha, to jest 80-100 kg mocznika lub 100-150 kg RMS. Koniecznie powinno się stosować azot przed przyoraniem słomy na polu, gdy siane będą rośliny ozime (zboża, rzepak). Azot ten nie ulegnie stratom, ponieważ jest wiązany biologicznie.
Najbardziej wrażliwe na niedobory azotu jest zboże w okresie od początku krzewienie (BBCH 21), a szczególnie wrażliwe w fazie BBCH 25, gdy w pełni krzewienia zawiązują się kłoski i kwiatki.
Na słabszych plantacjach, szczególnie później posianej pszenicy często bywa potrzeba zasilenia azotem. Można zastosować do 30 kg N/ha azotu w formie mocznika i oprysk siarczanem magnezu z dodatkiem boru (50 g/ha), miedzi (50-70 g/ha i molibdenu (20-40 g/ha), albo około 150 kg/ha POLIFOSKI® 21.
Bardzo dobry efekt można uzyskać na glebie świeżo wapnowanej lub o odczyni obojętnym stosując pogłównie jesienią (BBCH 15) na pszenicę i pszenżyto azot w formie POLIFOSKI® 21 lub siarczanu amonu (150 kg/ha), ponieważ nawozy te poza dostarczeniem azotu i siarki, lokalnie, płytko zakwaszają glebę, co ułatwia roślinom pobranie mikroskładników.
Rzepak zawsze dobrze reaguje na jesienne nawożenie mieszaniną mocznika i siarczanu amonu z magnezem w jednorodnej granuli, czyli POLIFOSKĄ® 21 lub mocznikiem. Gdy uprawiany jest po zbożu, którego słoma została przyorana, koniecznie należy zastosować na słomę więcej, bo 40-60 kg N/ha, czyli 200-300 kg/ha POLIFOSKI® 21 lub 90-130 kg mocznika. Pomimo zastosowania takiej dawki azotu na słomę, często występuje jesienna fiksacja. Wtedy rzepak reaguje zwolnionym wzrostem, purpurowieniem liści itd. Interwencyjnie zaleca się wówczas dolistne stosowanie mocznika, by jak najszybciej skrócić okres głodu azotowego. Dolistnie wystarczy 10% roztwór mocznika (10 kg mocznika w 100 litrach wody z dodatkiem 3-5% siarczanu magnezu. Bardzo ważne jest w fazie około 5. liścia zastosować dolistnie pierwszą dawkę boru (do 100 g B/ha) i manganu (100 g Mn/ha), a gdy nie stosowano wcześniej POLIFOSKI® 21, także siarkę (np. siarczan magnezu); najlepiej w pierwszej dekadzie października.
Późnym latem (na przyorywaną słomę) i jesienią nie zaleca się stosować saletrzanej formy azotu, bo zboża i rzepak nie ukorzenią się i nie zahartują się na zimę.
Nawożenie to skuteczny sposób budowania potencjału i struktury plonu oraz podstawa wysokiej efektywności nawożenia, nawet przy nie najlepszych relacjach cen.
dr Adam Grześkowiak
