
Niekorzystne warunki pogodowe utrzymujące się praktycznie przez cały sezon wpłynęły negatywnie na plonowanie roślin. Szczególnie ucierpiały zboża jare, rośliny bobowate (motylkowate), w tym soja, a także buraki cukrowe i kukurydza. Rośliny nie poradziły sobie z tak dużym i długo trwającym brakiem wody. Był to więc czas trudny i praktycznie większość gospodarstw zakończyła sezon licząc straty.
Niestety, po zbiorach roślin susza utrzymywała się nadal. W wielu rejonach naszego kraju, a zwłaszcza na terenie południowo-zachodniej Polski, rzepak, jęczmień, żyto zostały wysiane w bardzo przesuszoną glebę, czego skutkiem są niewyrównane wschody roślin. W niektórych rejonach Opolszczyzny na plantacjach rzepaku są rośliny zarówno w fazie siewki, jak i takie które mają 5 lub 6 liści właściwych. W jaki sposób prowadzić taką uprawę? Jak ograniczyć zachwaszczenie? To są bardzo trudne pytania z którymi borykają się nasi rolnicy. A przecież przed nami okres zimy…
W przeciągu ostatnich kilku dni zmieniła się aura, zaczął w końcu padać deszcz, lokalnie w ciągu 2 dni spadło nawet w granicach 15-20 mm „dobrego deszczu”. Warunki glebowe nieco poprawiły się, a rolnicy przystąpili do siewu pszenic ozimych, których celowo w większości gospodarstw nie wysiewano, licząc na opady.
Okres jesieni to czas przygotowania roślin do spoczynku zimowego, a brak wody utrudnia rozwój roślin. Wobec powyższego istnieje obawa czy rośliny zdążą na tyle się rozwinąć, aby dobrze przygotować się do wejścia w stan spoczynku zimowego? Koniec wegetacji jesiennej dla wszystkich roślin następuje w tym samym czasie. Natomiast optymalna faza wejścia w okres spoczynku zimowego dla poszczególnych gatunków roślin jest różna (jęczmień to wykształcenie od 2 do 3 silnych źdźbeł, żyto - krzewi się głównie jesienią, pszenica – optimum to wytworzenie co najmniej 4 liści, co odpowiada początkowi fazy krzewienia i obecności jednego silnego źdźbła, rzepak - rozeta 8-10 liści, gruba (średnica 1-1,5 cm) i nisko osadzona szyjka korzeniowa).
Obecna aura oraz zapowiadane przez synoptyków opady deszczu w połączeniu z długim i ciepłym listopadem - brzmi optymistycznie. Jest więc szansa na to, że rośliny nadrobią czas i choć trochę odbudowany zostanie bilans wody w glebie.
Niestety wielu synoptyków zapowiada łagodną i bezśnieżną zimę. Jeśli ta prognoza sprawdzi się, to nadal borykać będziemy się z ogromnym brakiem wody w glebie i związanymi z tym problemami.
Niemniej o tym, czy prognozy długoterminowe sprawdzą się, dowiemy się za parę miesięcy. Dziś niczego nie można być pewnym i należy dołożyć wszelkich starań, aby jak najbardziej ograniczyć skutki suszy.
