Home
Wiedza
Porady ekspertów
Z kraju
Wojna na Ukrainie, a polskie rolnictwo
Renata Struzik
18.03.2022
Polecane

Wojna na Ukrainie ma duży wpływ na ograniczenie dostaw m.in. zbóż na światowe rynki.

Od momentu inwazji Rosji na Ukrainę na polskim i światowych rynkach widać spore zawirowania. Wzrost cen ropy, gazu, a także brak dostępności towarów z walczących krajów już teraz wpływają na podwyżki cen paliw, nawozów i żywności. A to nie jedyne konsekwencje, jakie nas czekają w najbliższych miesiącach.

Obawy o dostępność wielu podstawowych produktów, wiążą się nie tylko z embargiem na Rosję oraz ograniczeniem produkcji (głównie na Ukrainie) w najbliższym sezonie, ale też z zablokowaniem transportu drogą morską z Ukrainy. Według danych IHS Markit, w 2020 roku ponad połowa ukraińskiego eksportu towarów z Ukrainy odbywała się drogą morską, a 64% ukraińskiego zboża sprzedawanego na rynki zagraniczne, wypływała z rejonów Odessy. Również rosyjski eksport drogą morską jest teraz mocno ograniczony.

Tymczasem Rosja i Ukraina odpowiadają za ¼ dostaw pszenicy na światowe rynki i 1/3 globalnego handlu jęczmieniem. Do tego, Ukraina jest 4. na świecie największym eksporterem kukurydzy i ważnym dostawcą nasion rzepaku, oleju słonecznikowego i śruty słonecznikowej. Ograniczenie w dostępności ww. surowców może zachwiać światowym bezpieczeństwem żywnościowym.

Co odczuje polski rolnik?

Oczywiście, już od początku inwazji Rosji na Ukrainę zauważalny jest wzrost cen paliw, ale też (z czego akurat rolnicy bardzo się cieszą) cen zbóż i rzepaku w skupie. Jednak, jak podkreślają eksperci, wpływ rosyjskiej inwazji będzie z czasem coraz bardziej odczuwalny, m.in. w postaci wyższej niż niedawno prognozowana inflacji. Drożejący gaz i ograniczenia w handlu z Rosją z kolei oznaczają zwyżki cen nawozów.

Obawy o dostępność produktów rolnych windują ceny zbóż i olejów, a wraz z nimi innych produktów, m.in. mięsa i produktów odzwierzęcych (ze względu na wysokie ceny pasz). Co prawda Polska nie jest znaczącym partnerem handlowym skonfliktowanych krajów w zakresie żywności, jednak jej ograniczona dostępność na światowych rynkach może przełożyć się na zwiększony popyt produktów rolno-spożywczych z naszego kraju.

Zmiana kierunku eksportu

Polscy producenci żywności będą zmuszeni do zmiany kierunku eksportu i znalezienia nowych odbiorców, co dla jednych będzie dużą szansą, dla innych – zagrożeniem. Pomimo, że wymiana handlowa Polski z Rosją i Ukrainą była niewielka, to jednak są sektory, w których kraje te miały dla nas duże znaczenie. Sporo eksportu polskiego pieczywa, wyrobów czekoladowych i frytek mrożonych trafiało do Rosji. Na Ukrainę eksportowaliśmy w dużej mierze sery i twarogi.

Z kolei w drugą stronę – z Rosji - kupowaliśmy głównie mrożone ryby (w tym dorsz), a z Ukrainy oleje i śruty. Ograniczenie tych ostatnich mogą mieć istotny wpływ na podwyżki cen pasz w Polsce.

Z mniej odczuwalnych konsekwencji, które jednak mogą mieć pośrednio wpływ na produkcję rolną w naszym kraju, jest zahamowanie eksportu odtłuszczonego i pełnego mleka w proszku z Ukrainy. Dodatkowo, kraj ten jest piątym największym dostawcą koncentratu soku jabłkowego do USA. Ograniczenia w dostawach mogą otworzyć tamtejszy rynek dla polskich wytwórców. Również producenci drobiu mogą odczuć większy popyt ze strony unijnych rynków.

Masz pytanie dotyczące nawozów lub nawożenia? Szukasz porady eksperta?
ZAPYTAJ EKSPERTA
Copyright © Grupa Azoty. Wszelkie prawa zastrzeżone.