
Odpowiedź na pytanie wydaje się bardzo prosta — zalet z uprawy soi jest wiele, lecz nie zawsze przekonują rolnika do jej uprawy. Przyjrzyjmy się bliżej roślinie, która potrafi dać glebie tak dużo, a jednak nie jest tak popularna.
Soja jest rośliną z rodziny bobowatych, która zyskuje każdego roku coraz większe zainteresowanie. W 2022 r. najwięcej areału soi w naszym kraju znajdowało się na Podkarpaciu, gdzie uprawiano ponad 31 tys. ha i było to prawie dwa razy więcej w stosunku do roku poprzedzającego. Na zachodzie mieliśmy mniejszy areał, w 2022 r. w województwie opolskim i dolnośląskim posiano odpowiednio – 10 tys. ha, 13 tys. ha. Rosnąca popularność rośliny sprzyja pojawieniu się coraz to nowych odmian soi w rejestrze. Lista zalecanych odmian do uprawy w poszczególnych województwach znajduje się na stronie COBORU.
Wśród rolników częstym powodem wyboru soi są dopłaty do roślin strączkowych i wymogi zazielenienia. Roślina ta jest świetnym przerywnikiem płodozmianu, który w wielu przypadkach jest bardzo ubogi i wysycony zbożami. Dużą zaletą jest niski koszt uprawy i ten argument mógł mieć duży wpływ na wzrost areału w roku poprzednim.
Główną zaletą uprawy bobowatych jest podniesienie potencjału produkcyjnego gleb, przez poprawę jej struktury i wzbogacenie w azot. Bakterie symbiotyczne wiążą azot w brodawkach korzeniowych, a rocznie możemy liczyć nawet na 100 kg/N na ha. Dzięki temu soja pozostawia bardzo dobre stanowisko dla rośliny następczej.
Często błędnie rolnicy uważają, że soja nie ma dużych potrzeb i nie zawsze przykładają się do wymagań agrotechnicznych. Najczęstsze błędy w uprawie to:
To później skutkuje słabym plonem i zniechęceniem do uprawy w kolejnym roku.
