
Zaraz po żniwach bardzo ważne jest właściwe i jak najszybsze przeprowadzenie uprawek na polu. Oczywiście, dobór zabiegów agrotechnicznych zależy od stanowiska i warunków, rodzaju gleby, itp., jednak w większości przypadków najlepiej jest przeprowadzić talerzowanie ścierniska lub uprawę za pomocą specjalnego agregatu - liczy się tu przede wszystkim dokładne wymieszanie resztek pożniwnych z glebą.
Warto tu też kierować się zasadą mówiącą, że w przypadku gleb lekkich resztki pożniwne można wymieszać głębiej, na glebach ciężkich – zdecydowanie płycej, a w latach suchych najlepiej resztki pożniwne pozostawić na mulcz. Tak przykryte pole pozwoli na ograniczenie parowania, ale też zapobiegnie erozji wietrznej lub wodnej w przypadku gwałtownych zjawisk pogodowych (intensywne deszcze nie wypłuczą wierzchnich warstw gleby, a silny wiatr – nie wywieje ich z pola).
Resztki pożniwne są cennym nawozem organicznym. Oczywiście, ich wartość nawozowa zależy od gatunku rośliny uprawnej, jej odmiany oraz uzyskanych plonów ziarna. Niezależnie jednak od ww. czynników, dzięki pozostawieniu słomy na polu, najwięcej dostarczymy do gleby potasu, poza tym również fosforu, azotu, wapnia, magnezu czy mikroelementów.
Szacuje się, że po zbiorach zbóż na polu pozostaje ok. 4-5 ton resztek pożniwnych na hektar, po rzepaku 6 ton, a po kukurydzy – nawet 9 ton. W przypadku zbóż ozimych wraz ze słomą dostarczymy więc średnio do gleby:
ok. 54-58 kg/ha K,
ok. 26-29 kg/ha N,
ok. 10-11 kg/ha P,
ok. 14-25 kg/ha Ca,
ok. 3,5-4,8 kg/ha Mg
oraz mikroelementy.
Resztki rzepaku to dodatkowo:
ok. 121 kg/ha K,
ok. 43 kg/ha N,
ok. 18 kg/ha P,
ok. 94 kg/ha Ca,
ok. 8 kg/ha Mg
oraz mikroelementy.
Wraz z resztkami kukurydzy na polu zostaje:
ok. 194 kg/ha K,
ok. 72 kg/ha N,
ok. 41 kg/ha P,
ok. 50 kg/ha Ca,
ok. 23 kg/ha Mg
oraz mikroelementy.
Pozostawiając słomę na ściernisku, warto jednak zastosować zabiegi, dzięki którym szybciej się ona zmineralizuje. Dlaczego? Stosunkowo trudno ulega ona rozkładowi, ponieważ mikroorganizmy, dzięki którym ten proces przebiega, potrzebują odpowiednich warunków, w tym korzystnego dla nich stosunku węgla do azotu. A ten w resztkach pożniwnych jest dla nich niekorzystny. Dlatego na pozostawioną na polu słomę warto zastosować nawozy azotowe – najlepiej organiczne, a jeśli nie mamy do takich dostępu, to mineralne. Zazwyczaj należy podać ok. 5-10 kg N/tonę słomy w formie gnojówki, gnojowicy czy oprysku roztworem saletrzano-mocznikowym, np. RSM® lub mocznikiem, np. Mocznik.pl®, PULREA® +Inu.
W przypadku gleb kwaśnych wraz z pozostawieniem resztek pożniwnych na polu, należy zastosować nawozy wapniowe. Wzrost odczynu gleby, podobnie jak odpowiedni stosunek C:N, stwarza warunki korzystne do rozwoju mikroorganizmów odpowiedzialnych za rozkład słomy. W tym przypadku konieczne jest podanie wapna o wysokiej reaktywności.
Inną metodą skutecznego rozkładu resztek pożniwnych jest zastosowanie preparatów humusowych z mikroorganizmami odpowiadającymi za rozkład słomy.
Gleby w Polsce zazwyczaj są ubogie w próchnicę. To efekt wieloletnich zaniedbań i niewłaściwie stosowanych zabiegów, płodozmianu, itp. A przecież zawartość próchnicy wpływa istotnie na właściwości fizyczne, chemiczne, biologiczne i fizyko-chemiczne gleb. A w konsekwencji – na żyzność ziemi i uzyskane z niej plony.
Dzięki wykorzystaniu resztek pożniwnych, znacząco można zwiększyć zawartość próchnicy w glebie. Sprzyja temu dodatkowe zastosowanie nawożenia organicznego. To wpływa na poprawę strukturę gleby, stosunków wodno-powietrznych, a tym samym – na szybsze nagrzewanie się gleby wiosną, zatrzymywanie wody w ziemi, lepszy rozwój systemu korzeniowego roślin uprawnych i wykorzystanie przez nich składników pokarmowych z ziemi.
Większość gleb w Polsce to ziemie zerodowane, lekkie. Aby zapobiec dalszej erozji, stosowane są m.in. uproszczone systemy uprawy roli: bezorkowy lub zerowy oraz waśnie pozostawianie resztek pożniwnych na polu. Większa ilość próchnicy, która się dzięki temu wytwarza, wpływa na zatrzymanie wody w glebie. Co więcej, pozostawienie dobrze rozdrobnionych i równomiernie rozprowadzonych na polu słomy, wpływa na mniejsze parowanie wody.
Dodatkowo, duża zawartość potasu w resztkach pożniwnych pośrednio wpływa na właściwą gospodarkę wodną roślin następczych, przyczyniając się do prawidłowego magazynowania wody przez rośliny i ich odporności na warunki stresowe. Jest to szczególnie istotne w kontekście coraz częściej występujących u nas okresów suszy.
Jak w każdym przypadku – tak i tu są wyjątki od reguły. Na polach obfitych w próchnicę, resztek pożniwnych nie należy zostawiać w każdym sezonie. Można to robić co 2-3 lata. Częstsze pozostawienie ich na polu i wprowadzenie do gleby może np. zwiększyć ryzyko wystąpienia fuzarioz w zbożach.
Dodatkowo, jak już wspomnieliśmy, na glebach zakwaszonych słoma słabo się rozkłada. W takim przypadku, jeśli nie będzie zastosowane wapnowanie, nagromadzenie nierozłożonych resztek pożniwnych może doprowadzić do ich gnicia, nadmiernego napowietrzenia gleby oraz utrudnienia wschodów roślin następczych, które nie będą mogły się przebić przez zalegającą w glebie warstwę słomy. Podobne problemy mogą wystąpić przy niewystarczającym rozdrobnieniu słomy lub jej nierównomiernym rozprowadzeniu na polu.
