
W Polsce rozpowszechniona jest monokultura zbożowa, płodozmiany uproszczone z duża przewagą zbóż, a w niektórych regionach kraju także rzepaku.
Dlaczego? Ponieważ uprawa zbóż nie wymaga dużych nakładów i wysokiej pracochłonności i jest opłacalna. Przynosi jednak w konsekwencji negatywne skutki. Długoletnie uprawianie zbóż po sobie przynosi w konsekwencji spadek plonów w wyniku nasilenia występowania na plantacjach chorób (zgorzel podstawy źdźbła, łamliwość źdźbła zbóż), zasiedlenie gleby przez pasożyty nicieniowe, wzrost zachwaszczenia oraz powstanie w glebie substancji biologicznie czynnych hamujących wzrost zbóż z rozkładu słomy i resztek pożniwnych. W doświadczeniach IUNG-PIB wykazano, iż uprawa pszenicy ozimej w 3-letniej monokulturze skutkuje ponad 50%, a w latach o sprzyjających chorobom warunkach chorób 70% porażeniem przez choroby podsuszkowe Uprawa pszenicy po sobie bez płodozmianu skutkuje zazwyczaj redukcją plonu o 25%, natomiast jęczmienia i żyta o 10-15%. Dany gatunek plonuje tym wyżej, im rzadziej jest uprawiany na tym samym polu.
W prawidłowo prowadzonym gospodarstwie powinien być stosowany płodozmian tj. jest ściśle określone następstwo roślin zaplanowane kolejne lata, dostosowane do warunków siedliskowych. Najczęściej praktykowane jest 4 - letnie uproszczone zmianowanie: rzepak, 3 kolejne lata zboża, w tym kukurydza. Zalecany modelowy płodozmian powinien uwzględniać uprawę przynajmniej 3 gatunki roślin na glebach lekkich, a 4 na glebach cięższych. Jare rośliny wysiewać na przemian z ozimymi, zbożowe z niezbożowymi. Najlepiej, żeby w każdym wystąpiła roślina bobowata. Głównym celem stosowania płodozmianu jest poprawa żyzności gleby, ograniczenie rozwoju populacji patogenów i szkodników, redukcja zachwaszczenia. Zwiększa w glebie ilość azotu wiązanego biologicznie i jego wykorzystanie przez rośliny, ogranicza stosowanie nawozów.
