Tegoroczna sytuacja na rynku rzepaku jest dramatyczna (Fot. A. Artyszak).
Polskie Stowarzyszenie Producentów Oleju (PSPO) zaprzeczyło jakoby do Polski był sprowadzany rzepak skażony. Oświadczenie w tej sprawie PSPO wydało w związku z opublikowaniem przez NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” stanowiska w sprawie rzekomego sprowadzania do Polski rzepaku z terenów Czarnobyla. PSPO przeprowadziło w tej sprawie wywiady z wszystkimi członkami, będącymi jednocześnie wiodącymi przetwórcami na rynku rzepaku i przerabiającymi ok. 95% krajowej produkcji. Jak wynika z informacji zebranych od członków PSPO zdecydowana większość zakładów tłuszczowych nie kupuje w ogóle rzepaku z Ukrainy w tym sezonie. Niewielkie ilości, które są sprowadzane aktualnie zza wschodniej granicy podlegają restrykcjom wwozu na teren Unii Europejskiej, a tym samym podlegają szczególnej kontroli na granicy polsko-ukraińskiej i muszą posiadać dokumenty odnośnie jakości potwierdzone przez instytucje akredytowane w UE, które są weryfikowane przez służby celne. PSPO uważa, że rozpowszechnianie przez NSZZ RI „Solidarność” informacji typu "zatruty rzepak z Czarnobyla" wprowadza nie tylko w błąd opinię publiczną i wywołuje niepokój konsumentów o jakość produktów, ale może także doprowadzić do zahamowania skupu rzepaku w związku z zagrożeniem spadku sprzedaży polskiego oleju rzepakowego, a także pasz rzepakowych.