
Pierwszym i najważniejszym mikroelementem w uprawie rzepaku jest bor. Jest odpowiedzialny za prawidłowy rozwój roślin – części nadziemnych i korzeni. Wpływa istotnie na grubość korzenia, gdzie gromadzone są zapasy pokarmowe – niezbędne do dobrego startu wiosną. Bor ma istotny wpływ na gospodarkę węglowodanami. W przypadku jego niedoboru, następuje zahamowanie wzrostu, a stożki wzrostu obumierają – pędów i korzeni. Charakterystyczne są w tym przypadku puste przestrzenie widoczne w przekroju korzenia, pod szyjką korzeniową. Często też jest to brama dla zgnilizny korzeni, która w tych właśnie przestrzeniach lubi atakować roślinę. Gdy roślinom brakuje boru, może wystąpić też m.in. marmurkowatość liści.
Kolejnym niezwykle istotnym dla rzepaku pierwiastkiem jest mangan. Wraz z miedzią bierze on udział w najważniejszych procesach fizjologicznych rośliny, zwiększa odporność na choroby, intensyfikuje proces fotosyntezy, ale też wpływa korzystnie na pobieranie przez rośliny fosforu (tak ważnego na tym etapie rozwoju). Pośrednio więc mangan bierze również udział w prawidłowym rozwoju systemu korzeniowego. Jego niedobór objawia się m.in. przez marmurkowatość liści.
Molibden, jako kolejny z niezbędnych składników w nawożeniu mikroelementowym rzepaku, wpływa na redukcję pobranych przez roślinę azotanów, co wspomaga wbudowywanie azotu w struktury białkowe. Co to oznacza w praktyce? M.in. większą zimotrwałość – ponieważ właśnie nadmierne stężenie azotanów w roślinie wpływa na ich większą wrażliwość na mróz. Miedź i cynk z kolei regulują gospodarkę hormonalną, dzięki czemu rośliny mają większą odporność na choroby, a żelazo wpływa na budowę tkanek.
Dlatego też należy je podać odpowiednio wcześnie i odpowiednio często – zazwyczaj w dawkach dzielonych, w formie nawozów wieloskładnikowych. Zabieg powinien być wykonany w odpowiednich warunkach – jego skuteczność zależy m.in. od temperatury i wilgotności powietrza.
Na dokarmianie dolistne rzepaku mamy jeszcze chwilę – zazwyczaj przeprowadza się je, kiedy rośliny mają 5-7 wykształconych liści, ale pierwszą dawkę boru można podać już wraz z pierwszym zabiegiem fungicydowym i regulacji pokroju - nawet w fazie 3-4 liści. Zazwyczaj zabieg należy później powtórzyć – szczególnie w razie dłuższego okresu jesiennego.
Warto oczywiście przy tym sprawdzać możliwość łączenia substancji czynnych z nawozami w etykietach, a do zabiegu użyć wody w temperaturze ok. 10 st. C – chłodniejsza może wpłynąć negatywnie na rozpuszczenie się składników, np. boru. Jeśli z kolei korzystamy z wody pochodzącej np. ze stawu, rzeki czy ze studni, warto ją też wcześniej przebadać, np. na obecność różnych związków. Jeśli jest zbyt twarda, można przemyśleć dodatek adiuwantu.
Oczywiście, aby oszacować optymalne dawki mikroelementów, należy wziąć pod uwagę kilka istotnych czynników, m.in. odczyn oraz zasobność gleby. Rzepak do wytworzenia 1 tony potrzebuje ok. 160-175 g/ha boru, 100–125 g/ha manganu, 10–12,5 g/ha miedzi, 62–86 g/ha cynku oraz 2,5-3,75 g/ha molibdenu. Zakładając plon np. 4 ton, należy powyższe wartości odpowiednio pomnożyć, a następnie przy określaniu dawek nawozowych, uwzględnić też zasobność gleby w dostępne dla roślin pierwiastki. Dopiero wtedy określimy dawki do aplikacji w sezonie.
Z wyżej wymienionych, to bor, mangan i molibden odgrywają kluczową rolę. Jesienią warto podać rzepakowi ok. 200-250 g/ha boru, 100-200 g/ha manganu oraz ok. 10 g/ha molibdenu. Pamiętajmy przy tym, że im bardziej rozwinięty jest łan, tym więcej będzie potrzebował składników odżywczych. W dalszej kolejności warto zasilić plantację miedzią, cynkiem i żelazem.
Warto przy tym podkreślić, że bor jest najlepiej pobierany w glebie o uregulowanym odczynie. Zbyt zasadowe pH obniża jego dostępność – a więc nadmierne wapnowanie wpływa negatywnie na dostępność składników odżywczych z gleby dla roślin. Podobnie rzecz się ma w przypadku manganu – jego dostępność dla roślin również jest ściśle związana z odczynem gleby – optymalne jest tu pH 5,8-6,2.
