Samosiewy rzepaku pozostawione na następny rok (Fot. A. Artyszak).
Część rolników szukając oszczędności wysiewa rzepak z własnych zbiorów. Jest to jak najbardziej najgorsza z oszczędności. Na czym, jak na czym, ale nie można oszczędzać na nasionach. Od ich jakości zależą bowiem wschody, wzrost roślin i potencjalny plon. Szczególnie niekorzystne jest używanie do siewu nasion odmian mieszańcowych (heterozyjnych). Efekt heterozji, czyli wybujałości mieszańców, występuje tylko w pierwszym pokoleniu (F1). Objawi się to większym plonem. Natomiast w drugim pokoleniu (F2) nie dość nie ma tego zjawiska, to jeszcze dochodzi do rozszczepienia cech, co objawia się drastycznym obniżeniem plonu. Rolnik decydując na powtórny wysiew odmian mieszańcowych sam skazuje siebie już w momencie siewu na obniżenie plonu o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent. Czy warto? Niektórzy rolnicy idą jeszcze dalej w oszczędzaniu. Pozostawiają bowiem na drugi rok samosiewy rzepaku. Czasami jestem pytany, co o tym myślę. Zawsze wtedy doradzam, aby połowę pola z samosiewami pozostawić, a połowę zaorać i wysiać nasiona kwalifikowane rzepaku, a później porównać plony na obu częściach. Rolnik jak sam nie zobaczy, to nie uwierzy.