Od początku lipca na Żuławach trwa zbiór groszku zielonego z przeznaczeniem „na puszki” lub do mrożenia. Zbiory rozpoczęły się od odmian wczesnych, które z reguły plonują nieco niżej, ale wg relacji rolników w tym roku nie jest najgorzej. Owszem w porównaniu rok/rok jest obniżka plonu o około 30%, ale biorąc pod uwagę, że opłacalność produkcji jest na poziomie 5-6 t/ha (przy korzystaniu z zewnętrznych technologii: nasiona, zbiór itp.) to osiągane w tym roku plony na poziomie 6,5-10 t/ha brutto nawet po potraceniach za zanieczyszczenia czy jakość powinny zapewniać zwrot inwestycji. Plantatorzy zgodnie twierdzą, że największym problemem w tym sezonie były bardzo wysokie temperatury podczas kwitnienia, przez co groszek kwitł krótko i intensywnie – w tym upatrywana jest główna przyczyna obniżki plonu.

Pogoda nie zawsze przeszkadza

Deszcz podczas żniw często stanowi duży problem – utrudnia zbiór, pogarsza jakość plonu. Jednak przy groszku zielonym opady wcale nie muszą przeszkadzać – wręcz przeciwnie. Decydujący wpływ na jakość plonu mają zanieczyszczenia i twardość nasion.

Dlatego opady deszczu, czy pochmurna pogoda nie tylko spowalniają twardnienie plonu na polu, ale też sprawiają, że nie trzeba robić częstych przerw na czyszczenie kombajnów bo zespół młócący nie brudzi się tak szybko i częściowo sam się oczyszcza. 

Organizacja pracy

Sam zbiór odbywa się również bardzo wolno, bo wydajność maszyn wynosi około 0,5-1 ha/h i często trwa 24 h/doba. Jest to niemałe wyzwanie dla każdego gospodarstwa, aby zapewnić ciągłość pracy ekipy na polu oraz zgrać się z harmonogramem odbioru groszku w przetwórni. 

Autor: Mariusz Motolko