Dokarmianie dolistne zbóż powinno się stosować profilaktycznie, aby zapobiec ewentualnym niedoborom mikroelementów (Fot. A. Artyszak).
W dokarmianiu dolistnym zbóż obowiązuje taka sama zasada, jak w medycynie: „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Dlatego dokarmianie dolistne ma najczęściej charakter zapobiegawczy. Nie można z nim czekać do momentu, gdy na roślinach wystąpią pierwsze objawy niedoboru składników pokarmowych. Stosowanie wówczas nawozów dolistnych interwencyjnie jest często spóźnione. Z różnych przyczyn objawy niedoboru mogą być też bardzo trudne do zaobserwowania, a rośliny będą odczuwać brak makro- lub mikroelementów, co przełoży się na zmniejszenie plonu ziarna i pogorszenie jego jakości.
Dolistnie należy stosować przede wszystkim dolistne nawozy mikroelementowe, łącznie z azotem w formie amidowej (np. w nawozie PULREA®) oraz siedmiowodnym siarczanem magnezu. Warto przypomnieć, że nie wolno w ten sposób stosować roztworu saletrzano-mocznikowego (nawozy
RSM®). To, że ma formę płynną nie oznacza, że może być stosowany dolistnie. Stosowany w ten sposób może poparzyć rośliny, bo oprócz azotu w formy amidowej, zawiera także azot w formie azotanowej i amonowej. Do cieczy roboczej można dodać także środek ochrony roślin, o ile jego producent dopuszcza możliwość łącznego stosowania z innymi agrochemikaliami. Niecelowe jest stosowanie dolistne samego mocznika. Zawsze trzeba dodawać do niego siedmiowodny siarczan magnezu, który ograniczając rozpad mocznika na parzący rośliny amoniak (NH
3) i dwutlenek węgla (CO
2) przy niskiej wilgotności powietrza ogranicza ryzyko poparzenia roślin. Siarczan magnezu dostarcza także dwa ważne makroelementy: magnez (Mg) i siarkę (S).
Bardzo ważny jest właściwy wybór nawozu mikroelementowego. Ponieważ na rynku ich oferta jest bardzo bogata, nie tak łatwo dobrze go wybrać. Przede wszystkim, jak sama nazwa wskazuje, ma to być nawóz mikroelementowy, czyli ma zawierać przede wszystkim potrzebne dla zbóż mikroelementy – głównie miedź (Cu). Dużą wrażliwość na jej niedobór wykazują wszystkie gatunki zbóż, poza żytem. Ważny jest także mangan (Mn) oraz coraz większą uwagę zwraca się na bor (B), mimo że zboża zalicza się do gatunków o małym zapotrzebowaniu na ten mikroelement. Jednakże bor jest bowiem najbardziej deficytowym mikroelementem w naszych glebach. Warto podkreślić, że zagadnienie nawożenia zbóż borem nie zostało dotychczas dostatecznie zbadane. Ogólnie zaleca się, aby dawki boru nie przekraczały 50 g B/ha.
O skuteczności dokarmiania dolistnego w znacznym stopniu decyduje prawidłowe przygotowanie cieczy roboczej. Mimo że zasady, jakie obowiązują w tym zakresie są proste i powinny być powszechnie znane, to w praktyce obserwuje się popełnianie wielu podstawowych błędów.
Ciecz roboczą należy przygotować bezpośrednio przed zabiegiem, aby nie zachodziły w niej niepożądane reakcje chemiczne pomiędzy jej składnikami i zużyć w ciągu kilku godzin. Dokładnie należy odważyć/odmierzyć poszczególne składniki: mocznik, siedmiowodny siarczan magnezu, nawozy mikroelementowe oraz ewentualnie środki ochrony roślin. Bezpieczne dla roślin zbożowych stężenie wodnego roztworu mocznika jest zróżnicowane w zależności od ich fazy wzrostu i rozwoju. Ponieważ ze wzrostem zwiększa się wrażliwość roślin zbożowych na poparzenia, dlatego zalecane stężenie jest coraz mniejsze.
Optymalne stężenie wodnego roztworu mocznika do dokarmiania dolistnego zbóż wynosi (wg Czuby 1996):
- Początek krzewienia – 18–20%;
- Koniec krzewienia – 16–18%;
- Początek strzelania w źdźbło – 10–12%;
- Koniec strzelania w źdźbło – 6–8%;
- Kłoszenie – 5–6%;
- Dojrzałość mleczna i zielona – 4–5%.
Należy pamiętać, aby oprysków dolistnych nie stosować podczas kwitnienia roślin.
Gdy stężenie wodnego roztworu mocznika ma wynosić 10%, to w 100 l wody trzeba rozpuścić 10 kg mocznika. Zużywając 250 l cieczy roboczej na 1 ha daje to 25 kg mocznika, które zawierają 11,5 kg azotu (N). Mimo że do dokarmiania dolistnego można stosować zarówno siedmio-, jak i jednowodny siarczan magnezu, to wygodniejszy w stosowaniu jest siedmiowodny, bo łatwiej rozpuszcza się w wodzie. Siedmiowodny siarczan magnezu (MgSO4 x 7H2O), zawiera 16% MgO i 30% SO3. Stosuje się go w stężeniu 5% (5 kg w 100 l), co oznacza przy zużyciu 250 l wody/ha można w takiej ilości rozpuścić 12,5 kg tego nawozu, który zawiera 2 kg MgO i 3,75 kg SO3. Ważna jest kolejność rozpuszczania poszczególnych komponentów cieczy roboczej. Zbiornik opryskiwacza napełnia się w 70–80% wodą i przy włączonym mieszadle wsypuje jako pierwszy mocznik. Rozpuszczaniu mocznika towarzyszy oziębianie cieczy, dlatego woda wykorzystywana do oprysku powinna być wcześniej podgrzana. Ogrzanie wody ułatwia także rozpuszczanie mocznika. Jeśli tego się nie zrobi, to po przygotowaniu cieczy trzeba czekać aż się ogrzeje, co opóźnia wykonanie oprysku. Wielu rolników już się przekonało, że stosowanie cieczy roboczej o zbyt niskiej temperaturze może doprowadzić do wywołania stresu termicznego u roślin, szczególnie, gdy oprysk wykonuje się w wyższej temperaturze powietrza.
Niektórzy rolnicy w pierwszej kolejności rozpuszczają siedmiowodny siarczan magnezu, a dopiero potem mocznik. Uważam, że taka kolejność jest mniej korzystna, bo może utrudniać późniejsze rozpuszczanie mocznika, którego na początku krzewienia stosuje się nawet cztery razy więcej. Jako trzeci składnik cieczy roboczej dodaje się nawóz mikroelementowy. Najwygodniejsze jest stosowanie nawozów w formie płynnej, które łatwo się rozpuszczają. Dobrze jest je wcześniej wstępnie rozpuścić w osobnym naczyniu w niewielkiej ilości wody. Podobnie trzeba postępować z nawozami w formie zawiesiny lub stałej, które powinny bardzo dobrze rozpuścić się w wodzie. Część nawozów można stosować łącznie z innymi nawozami dolistnymi. Wcześniej trzeba upewnić się, czy taka mieszanka jest dopuszczalna. W tym celu należy przeanalizować tabelę mieszania nawozów.
W sytuacji, gdy nawóz stosuje się wraz ze środkiem ochrony roślin, to pestycyd trzeba wcześniej rozpuścić w wodzie i do zbiornika opryskiwacza wlewać wodny roztwór tego środka. Środki ochrony roślin należy stosować w najmniejszych z zalecanych dawkach, bo mocznik najczęściej wzmacnia ich działanie, szczególnie dotyczy to stosowania regulatorów wzrostu. W razie wątpliwości, czy dany środek ochrony roślin można stosować w zabiegach łączonych, należy przeprowadzić próbę. W tym celu trzeba rozpuścić oba składniki mieszaniny w wiadrze i obserwować, czy nie zachodzą niepożądane reakcje (wytrącanie się osadu). Warto również skontaktować się z producentem środka, aby zasięgnąć fachowej porady. Na końcu zbiornik uzupełnia się wodą do pełna. W uprawie zbóż najczęściej wykonuje się dwa opryski dolistne nawozami mikroelementowymi: pierwszy pod koniec krzewienia/początek strzelania w źdźbło, a drugi w fazie kłoszenia.
Duży wpływ na efektywność dokarmiania dolistnego zbóż mają warunki pogodowe panujące podczas zabiegu. Oprysk najlepiej jest wykonać rano lub późnym wieczorem. W okresach wysokich temperatur lepszą porą na przeprowadzenie zabiegu jest wieczór niż rano, bo dłużej utrzymuje się niższa temperatura i nie ma szybkiego wysychania cieczy roboczej. Niecelowe jest opryskiwanie roślin mokrych od deszczu czy pokrytych rosą, a także przed spodziewanym deszczem.