
Na kilku hektarach pola rośnie papryka, w ostatnim sezonie było 3,5 ha. – Rozsady na swoje potrze-by robimy sami w tunelach o po-wierzchni 350 m2. Mamy piece na drewno, które wykorzystujemy też do suszenia liści tytoniu – opowiada Grzegorz Ciochoń, gospodarujący wraz z żoną Jolantą.
Bazują w uprawie polowej na dwóch odmianach: Barbórka i Ożarowska – Nie chcemy odmian mieszańcowych, przeznaczonych do tuneli, bo w polu nie sprawdzają się – stwierdza plantator.
Co roku kupują nasiona, nie posiłkują się swoimi. Ciochoniowie sieją paprykę do skrzynek wysiewnych na początku marca, po czym pikują do multiplatów 96 i 160. – Te o większej liczbie komórek wykorzystujemy z powodu oszczędności miejsca w tunelach – tłumaczy Ciochoń. Wielodoniczki przed każdym wykorzy-staniem są dezynfekowane mydłem potasowym. Jeszcze przed wschodami podłoże w skrzynkach jest podlane roztworem Black Jack (250 ml/100 l wody), co poprawia wschody i ukorzenianie roślin. Siewki i rozsadę podlewamy też 0,1-proc. Previcurem Energy 840 SL.
Rozsadę sadzimy sadzar-ką 4-rzędową w rozstawie 65´ 35–40 cm, począwszy od 15 maja, przeważnie do 25. tego miesiąca. Dziennie obsadzamy przeważnie hektar.
Rys. 1. Schemat produkcji rozsady bobu (po lewej stronie) oraz nawożenia ogórka (po prawej).
Pod paprykę Ciochoń wy-siewa wiosną 500 kg/ha Po-lifoski 6 lub tyle samo Yara Mila Complex oraz 300 kg/ ha saletrzaku. To wystar-cza doglebowo na cały sezon wegetacji. Pogłównie są stosowane tylko nawozy dolistne z firmy Atlantica. Do momentu kwitnienia co 2 tygodnie rośliny są opryskiwane saletrą wapniową. Dużą wagę przywiązujemy w uprawie do zmianowania.
Ostatnio pietruszka zajmowała 10 ha, a marchew 2,5. Właściciel dba o precyzyjne przygotowanie gleby. Jesienią przed uprawą marchwi i pietruszki pola głęboszuje. Nawozi obydwa gatunki podobnie: 300–500 kg/ha Polifoski 6, dodatkowo 100 kg saletry amonowej i 200 kg saletrzaku pod odmiany wczesne, pod późne podobnie, jednak zwiększając ilość saletrzaku do 400 kg/ha.
– Redliny robię redliniarką od Weremczuka w wilgotnej ziemi i sieję, na głębokość 2,5 cm, od razu, a najpóźniej następnego dnia – zdradza Ciochoń. Mamy siewnik 4-rzędowy Stanley. Bazujemy na nasionach podkiełkowanych, mimo znacznie wyższej ich ceny. Odmiany wczesne np. Laguna F1 sieję w mniejszym zagęszczeniu – 700 tys./ha, a późniejsze w większym – 800 tys./ha.
Ciochoniowie uprawiają kilka odmian pietruszki: Kinga, Arat, Novosem, Ołomuńcka oraz Iglo. Korzenie zbierają kombajnem Asalift.
– Nie mamy nawadniania, pola są rozdrobnione na około 60 kawałków – wyjaśnia gospodarz.
Właściciele parają się też uprawą ogórków, chociaż na mniejszym areale – w ostatnim sezonie 1,3 ha. Sieją odmianę Nadusha F1. Warto zwrócić uwagę na schemat nawożenia ogórków, praktykowany w gospodarstwie (rys. 1.). Zarówno polifoska, jak i saletra amonowa są wysiewane na początku czerwca, najlepiej przed deszczem, ręcznie przy użyciu konewek, tworząc wstęgę w odległości 10 cm od rzędu roślin. Nawozy są przykrywane mechanicznie pielnikiem. Z każdym zabiegiem ochrony rośliny są dokarmiane dolistnie.
W ubiegłym roku Ciochoniowie mieli też buraki ćwikłowe na powierzchni 2 ha. Sieją na początku kwietnia wczesną odmianę Wo-dan F1. Przerywają rośliny w miarę spływających zamówień, sprzedając w pęczkach lub bez liści, na wagę. Trzy hektary zajmowała w 2016 r. plantacja bobu z odmian Topbob i Bizon. – W tunelu robimy najpierw rozsadę bobu (schemat 2.) – tłumaczy rolnik. Nasiona siejemy około 20 lutego. Przed wysiewem nasiona są przez dwa dni moczone w wodzie. Rozsadę sadzimy około 20 marca sadzarką 4-rzędową, w rozstawie 75 ´ 30–40 cm. Zaraz po posadzeniu przykrywamy rośliny włókniną, która pozostaje na roślinach około miesiąca. Na bobowe pole przed sadzeniem dajemy 600 kg/ha polifoski 6 i 500 kg saletry amonowej.
Nie stosujemy tu herbicydów. Plantacja jest dwukrotnie odchwaszczana pielnikiem i ręcznie. W minionym roku zbiór zaczął się 10 czerwca. W gospodarstwie funkcjonuje maszyna do łuskania bobu, której wydajność wynosi 120 kg/h. Świeże nasiona są pakowane do woreczków foliowych po 0,5 lub 1 kg. Właściciele uzyskali plon 6 t/ha. Wywożą bób na rynki hurtowe i do hurtowni. Średnia ubiegłoroczna cena to 5–6 zł/kg.
– Co roku pobieramy próby gleby do analizy, mamy swoją laskę Egnera – stwierdza rolnik. Prosimy zawsze o zalecenia pod poszczególne gatunki. Zwłaszcza zależy nam na nieznanych polach, które bierzemy w dzierżawę. Grzegorz Ciochoń brał też udział w programie badania polskich gleb „Grunt to wiedza”. – Zostałem wylosowany przez pana Grzegorza z Grupy Azoty, potem był telefon ze Stacji Chemiczno-Rolniczej w Kielcach – wspomina. Przyjechali pobrać próby 19 października, 15 miałem gratis, za 5 pozostałych zapłaciłem. Wyniki z pól, które użytkujemy od lat nie były zaskakujące. Pola dzierżawione musimy zwapnować. Pozostałe mają pH zasadowe. Wystarczającą mamy zasobność w magnez. W kilku próbach stwierdzono niedobór fosforu.
– Cóż z tego, że umiemy produkować, analizujemy glebę, poprawiamy jakość, kiedy często nie można czegoś sprzedać – żali się właściciel. W ostatnim sezonie dostaliśmy przydział wysokości 10 ton na bezpłatną dystrybucję marchwi – 2,5 t i papryki – 7,5 t [rozporządzenie delegowane Komisji (UE) nr 2016/921]. Sami musimy szukać chętnych odbiorców – Caritas, szpitale itd. Wypłata w wysokości 1,8 zł/kg marchwi i 3 zł/kg papryki ma być zrealizowana po dwóch miesiącach. Podczas naszej rozmowy w styczniu, plantator poinformował, że przeszedł pozytywnie kontrolę ARR i w końcu stycznia spodziewa się decyzji o wypłacie.
Katarzyna Wójcik